poniedziałek, 23 marca 2015

"Anioł śmierci" Lucia Puenzo
Wydawnictwo Replika
Wyd. 2014





  Dobry thriller musi mieć swojego negatywnego bohatera, który przeraża i intryguje, budzi emocje i działa na wyobraźnię. To musi być ktoś, kogo nie chciałoby się spotkać na swojej drodze nigdy w życiu, co najwyżej na kartach książki. Autor może taką postać stworzyć, wymyślić od początku do końca, ale może też sięgnąć do zasobów najciemniejszych postaci w dziejach ludzkości. A tam urodzaj, pod dostatkiem morderców, dewiantów, wszelkiego typu szaleńców z realną liczbą ofiar na koncie oraz dokonaniami, które przekraczają granice wyobraźni i budzą trwogę. Lucia Puenzo z tej bogatej palety wybrała Josefa Mengele, jednego z najbardziej znanych zbrodniarzy hitlerowskich Niemiec, który zasłynął swoją działalnością w obozie Auschwitz, w okresie drugiej wojny światowej. Jednym skinieniem posyłał dziesiątki ludzi na śmierć, dokonywał bestialskich eksperymentów i praktyk pseudomedycznych, rzeczy, o których nie sposób czytać spokojnie, tak bardzo są szokujące. Zyskał tym sobie przydomek „Anioł Śmierci“, choć określenie - potwór - wydaje się zdecydowanie bardziej trafione. Niestety nigdy nie został osądzony i ukarany.

  Jest rok 1960, Argentyna, przypadkowo poznany niemiecki lekarz, genetyk przyłącza się do rodziny z trójką dzieci, przemierzają razem Patagonię. Oni podróżują by dopełnić sprawy spadkowe, on natomiast jest nazistowskim zbrodniarzem, zmierzającym do bezpiecznej przystani, gdzie będzie mógł się ukryć, jednak o tym jego towarzysze nie mają pojęcia. Mężczyzna wkrada się w ich łaski, zdobywa sympatię i zaufanie. Ogromne zainteresowanie Josefa wzbudzają kaleka dziewczynka Lilith, a także jej matka będąca w bliźniaczej ciąży. Jako lekarz oferuje pomoc, udaje troskę, mami nadzieją skutecznego leczenia, jednak jego intencje wcale nie są tak szlachetne jak deklaruje...

  „Anioł śmierci“ to powieść, która nie pozostawia czytelnika obojętnym, porządnie szarpie nerwy i emocje. Zestawienie ufnych, niczego nieświadomych, bezbronnych ludzi z osobnikiem bezwzględnym, będącym w stanie zrobić wszystko dla swoich szalonych idei, jest poruszające. Atmosfera niepokoju i narastającego zagrożenia jest w tej opowieści ciągle obecna, niemalże namacalna. Wprowadzenie realnej postaci nadaje całej historii ogromnej mocy, bo jakkolwiek fabuła jest wymyślona, to przecież w jakiejś mierze prawdopodobna. Kto wie jak potoczyły się losy Mengele i jak wiele złego - choć na pewno nie na tak wielką skalę jak w czasie wojny - człowiek ten jeszcze mógł uczynić tym, którzy mieli nieszczęście się z nim zetknąć. Trudno uwierzyć, że jego chore fascynacje tak po prostu zniknęły, a okrutny charakter i pogarda dla niedoskonałego istnienia ludzkiego uległy radykalnej zmianie. Tak czy inaczej, zabieg ten autorce udał się znakomicie, przedstawione wydarzenia są bardzo sugestywne i dają do myślenia. Interesujący jest też wątek tego jak sprawnie naziści się ukrywali i jak doskonale radzili sobie w krajach Ameryki Południowej w latach powojennych. Przygnębiająca jest przy tym refleksja, że tak wielu z nich uniknęło odpowiedzialności i wiedli w sumie spokojne życie, na jakie z całą pewnością nie zasługiwali. Jeśli miałabym jakieś zarzuty co do treści, są tam pewne niedopowiedzenia, niewyjaśnione do końca wątki, które pozostawiają niewielki niedosyt, być może było to celowe pozostawienie furtki czytelnikowi, zachęta do snucia domysłów. Jednak co do całości, muszę przyznać - robi wrażenie, jest dobry temat, ciekawie opowiedziany, mroczny klimat i cała masa emocji - takie książki warto czytać, a po lekturze jestem bardzo ciekawa ekranizacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz