sobota, 26 maja 2018

"Za zamkniętymi drzwiami"
B.A. Paris
Wydawnictwo Albatros
2017





  Podobno nie ma par idealnych, ale tu, mamy z taką do czynienia. Piękny dom, wszechobecny dostatek, dwoje atrakcyjnych, kochających się ludzi. Ona - oddana żona, perfekcyjna pani domu, która nawet bezy robi jak od linijki, on -  czarujący, kulturalny, opiekuńczy, prawnik odnoszący sukcesy. Wszystko tu jest jak z obrazka, bo w istocie to jest obrazek, misternie odmalowany, dopieszczony w każdym calu, po prostu mucha nie siada. Taka jest oficjalna wersja, ale jak to często bywa, nic nie jest takim, na jakie wygląda. Już na pierwszy rzut oka, cała sytuacja wzbudza nieufność i niepokój. I słusznie, bo im dalej brniemy przez karty książki, przyglądając się tej bezbrzeżnej sielance, tym bardziej przedstawiona rzeczywistość trzeszczy i zgrzyta, a atmosfera się zagęszcza. W pewnym momencie także czytelnik zaczyna zgrzytać zębami, bo bezmiar tego „szczęścia“ małżeńskiego szokuje, budzi zdecydowanie skrajne emocje. Szybko staje się jasne, że bajkowy wizerunek jest fasadą i grą pozorów.


  B.A Paris stworzyła powieść z dreszczykiem, którą śmiało można nazwać krótką historią o osaczaniu i zniewoleniu. Te dwa słowa precyzyjnie oddają sedno relacji Grace i Jacka. Autorka stopniowo zaznajamia nas z sytuacją bohaterów, odkrywa kolejne tajemnice, dozując napięcie. Przeplatają się tu relacje tego, co „teraz“ i co było „kiedyś“. Wielka miłość, szybki ślub, po czym sen pryska jak bańka mydlana. Wyśniony małżonek jest kimś zupełnie innym, a wymarzone życie koszmarnym więzieniem. Człowiek obdarzony bezgranicznym zaufaniem okazuje się psychopatą, który odtąd karmi się strachem i upokarzaniem swojej ofiary. W tym momencie historia nabiera rumieńców i rozkręca się na dobre...


  Fabuła jest momentami przewidywalna, lecz mimo wszystko wciąga, czyta się bardzo dobrze, wręcz błyskawicznie.
Autorka zręcznie żongluje wątkami, podsycając zainteresowanie, grając na emocjach i nie daje powodów do nudy. Ciekawie przedstawione są portrety postaci oraz ich wzajemne oddziaływanie, zależności, rozgrywki, nieustająca psychologiczna wojna. Co tak naprawdę wydarzyło się za tymi „zamkniętymi drzwiami“ i jak zakończyła się cała opowieść? Tego wszystkiego, oczywiście nie zdradzę. Aby dowiedzieć się, jak potoczyły się losy tej intrygującej pary, pozostaje Wam sięgnąć po książkę. Mimo, że odczuwam pewien niedosyt, powiedziałabym, że warto.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz