niedziela, 10 czerwca 2018

"Życie w średniowiecznej wsi"
Frances Gies, Joseph Gies
Znak Horyzont
2018




  „Wsi spokojna, wsi wesoła...“
Znamy to wszyscy, ale jak faktycznie wyglądała egzystencja w średniowiecznej wiosce? Czy w istocie była sielankowa, czy może wręcz przeciwnie? Wiele jest na temat wzmianek, mnóstwo też funkcjonuje mitów. Warto się przekonać jak było naprawdę. Frances i Joseph Gies, autorzy publikacji dotyczących życia w średniowiecznym mieście oraz zamku, pokusili się także o zgłębienie ówczesnych realiów wiejskich. W swojej najnowszej publikacji prezentują obraz wyczerpujący i pełen zaskakujących detali. Za modelowy obiekt badań posłużyła angielska wieś - niegdyś zwana Aylington, obecnie Elton, położona w dystrykcie Huntingdon.

  W oparciu o szereg tekstów źródłowych, zapisów archiwalnych, akt sądów dworskich i kronik, dowiadujemy się jak powstawały osady, jak funkcjonowali ich mieszkańcy oraz o występujących między nimi zależnościach. Wiele miejsca poświęcono obyczajowości, obowiązującym prawom i zwykłej codzienności. Dziesięć naszpikowanych informacjami rozdziałów dostarcza szeregu zaskakujących doniesień, czasem strasznych, czasem śmiesznych. Przyznam, że szczególnie zainteresowały mnie wątki dotyczące małżeństwa i rodziny, zwłaszcza sytuacja kobiet w tym kontekście, wiejska sprawiedliwość oraz relacje chłopa i pana. Jest tam smaczków co niemiara. Na przykład okazuje się, że wobec przedślubnych relacji damsko - męskich społeczność wiejska, wbrew powszechnym wyobrażeniom, miała dość liberalne podejście, nie dochodziło do stygmatyzacji takich osób. W skrajnych przypadkach karane były one co najwyżej niewielką grzywną, natomiast przysięga małżeńska składana była niejednokrotnie nie w kościele, a „w lesie, tawernie, czy nawet w łożu“ - to były tzw. potajemne małżeństwa. Dla odmiany cudzołóstwo, jako że godziło w rodzinę, uznawane było za sprawę poważną i rozstrzygające w tych sprawach sądy kościelne orzekały wobec delikwenta karę chłosty. Frapująca była również kwestia higieny, kąpiele nie odbywały się zbyt często, bo wiązało się to z koniecznością przynoszenia i podgrzewania sporej ilości wody, za wannę służyła przeważnie beczka z usuniętym wiekiem, a członkowie rodziny korzystali z tej przyjemności jeden po drugim...

  Autorzy wykonali imponującą, wręcz benedyktyńską pracę zbierając i opracowując ogromny materiał, w dodatku podali go w formie wyjątkowo przystępnej. Całość spisana jest potoczystym, jasnym i zrozumiałym językiem, opatrzona słowniczkiem pojęć oraz ilustracjami, które dają pełniejszy ogląd poruszanych zagadnień. Treść jest na tyle atrakcyjna, że w mojej opinii może zainteresować nie tylko pasjonatów historii, czy konkretnie wieków średnich, ale też osoby zwyczajnie otwarte na wiedzę, ciekawe świata oraz źródeł i ewolucji rozmaitych procesów społecznych. Wobec takich publikacji jestem zdecydowanie na tak.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz